Szarlotka

2/03/2017

Jabłka, nasze dobro narodowe. 


Pamiętam doskonale zapach Papierówek. Uwielbiałam takie kruche i kwaśne, miały najwięcej soku. Zapach Papierówek, to też zapach żniw, upału i skwaru, a także wakacji :-). 
Z każdym kolejnym dniem Papierówki z kruchych i twardych robiły się miękkie. To już nie były moje smaki, ale wtedy używanie miały pszczoły, które wyjadały z jabłek leżących pod drzewem całą słodycz. 
Potem pojawiały się z kolejnymi tygodniami następne odmiany jabłek, oczywiście pyszne, twarde, soczyste i chrupiące. Czasem to był smak jabłek z drzewa sąsiada, ale cicho sza!
Moja ukochana odmiana jabłek to Szara Reneta, która oznajmia nam koniec lata. Cudowne jabłko, do jedzenia i do wypieków.

Jeszcze teraz, w lutym udało mi się kupić Szarą i to ona będzie bazą do szarotki. 

Składniki:


kruche ciasto:
90 g cukru
95 g twardego masła
270 g mąki
szczypta soli
2 jajka lekko roztrzepane

nadzienie z jabłek:
500 g jabłek, najlepiej Szara Reneta, albo inne cudowne do wypieków
trochę cukru do posypania jabłek
cynamon mielony

Waga jabłek po obraniu i wydrążeniu gniazd z nasionkami. 

Wykonanie:

Mąkę, cukier i masło wkładam do naczynia miksującego #thermomix, rozdrabniam 10 s./obr 5. Następnie dodaję 1,5 roztrzepanego jajka. Uważam, żeby mi całość nie uciekła do naczynia:-), ta połowa z jajka przyda się aby posmarować wierzch ciasta.
Przy pomocy kopystki*, wyrabiam ciasto z jajkami ok. 20 s./obr 4. Składniki zmienią się w charakterystyczne grudki, wtedy ciasto jest gotowe. Gdyby z jakiegoś powodu nie było grudek, można czynność mieszania powtórzyć i/albo dodać odrobinę wody.
Z ciasta robię kulę, a potem walec, dzielę na pół. Polecam warzyć połowy w TM, mamy wtedy pewność, że ciasto jest podzielone na równe połowy. Jedną połowę wkładam do lodówki. 
Drugą połowę wałkuję na papierze do pieczenia i razem z tym papierem przekładam do foremki. Polecam, bo to bardzo fajny patent, szybko i sprawnie ciasto ląduje w foremce. 

Po kruchym cieście, naczynie Thermomixa jest dość czyste i nie ma potrzeby mycia. Do naczynia wkładam 500 g obranych jabłek, rozdrabniam 4 s./obr 5. Rozdrobnione jabłka układam na cieście, wierzch posypuje cukrem i cynamonem. Następnie nakładam rozwałkowaną, drugą połowę ciasta. Smaruję jajkiem (po upieczeniu będzie złociście), nakłuwam widelcem wierzch ciasta, aby w czasie pieczenia powietrze mogło uchodzić. Posypuje brązowym cukrem.  

Wkładam do piekarnika nagrzanego  do temp. ok. 180°C góra/ dół. Piekę około 50 minut. 

Z tych proporcji będzie jabłecznik, który upiekę w foremce o wymiarach 24 x 24 cm.   

Ciasto jest tak pyszne, że czasem nie może zupełnie wystygnąć i jeszcze ciepłe zaczynam pałaszować ze smakiem. Tuż po upieczeniu jest bardzo kruche, dlatego należy go ostrożnie kroić. Następnego dnia, jeśli coś jeszcze zostanie kroi się idealnie, bo złapie trochę wilgoci.

Polecam to proste w wykonaniu ciasto!  

* Uwaga, co to znaczy mieszać przy pomocy kopystki? Na naczynie miksujące zakładam pokrywę, wkładam kopystkę, uruchamiam urządzenie i mieszam w czasie pracy TM, tak aby ciasto mogło się pięknie połączyć.   






   

0 komentarze