1. W kuchni jestem spontaniczna i konsekwentnie się tego trzymam.
2. Zwykle przygotowuję potrawy z tego, co w danym momencie jest w szczycie sezonu.
3. Testuje nowe smaki, najczęściej łącząc produkty, które dojrzewają w tym samym czasie.

Podsumujmy trzy powyższe punkty i jest: dżem z truskawek i kwiatów czarnego bzu.

Składniki i wykonanie:

1 kg truskawek
20 g kwiatów czarnego bzu (bez łodyżek, najlepiej same płatki)
40 dkg cukru

Truskawki przepłukuję. Płatki czarnego bzu oddzielam od łodyżek, sprawdzam czy nie ma żywych stworzeń, jeśli są zanoszę na balkon i tam harcują wśród pelargonii.
Truskawki i kwiaty zasypuje cukrem i gotuję na małym ogniu, ze dwa, trzy dni, za każdym razem po kilkanaście minut. Zależy mi, aby truskawkowa woda odparowała i został sam miąższ z owoców. Dzieję się to leniwie, powoli, bez pośpiechu.
Nie dodaję żadnych fixów, dlatego z tych proporcji będzie kilka małych słoiczków. Słoki pasteryzuję kilkanaście minut.

Kwiat bzu w truskawkowym dżemie jest aksamitny, delikatny. Dodatkowo daje truskawkom więcej zwartości, powstaje naprawdę fajna konsystencja i ciekawy smak, który serdecznie polecam!